Psychoterapeuta sądowy otrzymuje upragnioną posadę w szpitalu psychiatrycznym o podwyższonym rygorze. Od lat marzył o możliwości pracy z pacjentką, która kilka lat wcześniej strzeliła mężowi prosto w twarz i na resztę życia pogrążyła się w milczeniu, a jako jedyne wyznanie i świadectwo zostawiła autoportret. Kobieta nadal rozpala wyobraźnię dziennikarzy i łowcy sensacji.
Brak informacji o dostępności: sygn.
82-3
(1 egz.)
Strefa uwag:
Tytuł oryginału: Silent patient
Uwaga ogólna
Tytuł oryginału: The silent patient.
Recenzje:
Autor: Alex Michaelides Tytuł: Pacjentka Tytuł oryginalny: Silent Patient Wydawnictwo: W.A.B. Czas trwania: 8 godz. 50 min Alicia Berenson zostaje oskarżona o zamordowanie męża. W winę malarki wątpi Theo Faber, psychoterapeuta, który trafia do ośrodka, w którym leczona jest Alicia. Kobieta po śmierci męża przestała się odzywać. Lekarz chce dociec prawdy – czy ta cicha kobieta była w stanie strzelić do męża aż pięć razy?
(...)Theo rozpoczyna więc nie tylko leczenie artystki, lecz także własne śledztwo w sprawie morderstwa. Co z tego wyniknie? Pacjentka Alexa Michaelidesa jest thrillerem psychologicznym, który podbił serca wielu czytelników. Pierwszoosobowa narracja Theo, głównego bohatera, przerywana jest sporadycznie wpisami z dziennika Alicii. Dzięki temu poznajemy dwie strony wydarzenia – obecną, w której Theo stara się rozszyfrować, co się naprawdę stało, oraz to, co chce przekazać sama zainteresowana. Theo – dzięki pierwszoosobowej narracji – jest bohaterem, którego poznajemy znacznie lepiej niż pacjentkę, którą stara się leczyć. Wiemy o jego związku, pracy, widzimy, jak reaguje na pewne sytuacje. Jest jednak dość tajemniczy, mimo że dopuszcza nas do swojego życia, a narracja pełna jest jego opinii, nie do końca można go opisać. To zabieg celowy, który ma skupić uwagę nie na nim, lecz na sprawie, którą próbuje rozwiązać. Akcję można podzielić na dwa główne tematy: związany z życiem prywatnym Theo i na wątek zawodowy. Przeplatanie się tych dwóch motywów sprawia, że raz jeden wydaje się ciekawszy, raz drugi, ponieważ narrator odkrywa przed czytelnikiem nowe fakty i sprawia, że szala zainteresowania przechyla się raz w jedną, raz w drugą stronę. Główną osią wydaje się jednak sprawa morderstwa i nakłonienia Alicii do mówienia, zwierzeń na temat nocy morderstwa. Theo nie wierzy w jej winę i chce jej pomóc. Jednak wątek osobisty nie jest tylko dodatkiem do tej historii. Odgrywa bardzo ważną rolę, pokazując m.in. motywacje zachowań głównego bohatera. Akcja jest dość powolna. Przez większość tekstu miałam wrażenie, że dzieje się niewiele. Dopiero pod koniec lektury nabiera tempa, a wszystkie elementy układanki zaczynają pasować. Niestety w międzyczasie niewiele było momentów, które sprawiały, że serce zabiło szybciej albo coś przykuło uwagę i burzyło dotychczasowe przypuszczenia co do rozwiązania sprawy. To mnie mocno rozczarowało. Książka wydawała mi się przegadana, a zakończenie nie zrobiło na mnie wrażenia. Owszem, było nietypowe, ale nie niespotykane w literaturze. Mimo wszystko na plus wychodzi też fakt, że nie wiemy, w jakim planie czasowym rozgrywa się akcja, a dopiero końcówka książki daje odpowiedź na to pytanie. Ta jedna rzecz była naprawdę dobrze przemyślana i za to należy pochwalić autora. Powieść w formie audiobooka czytają Marcin Popczyński i Ewa Abart. Oboje doskonale interpretują tekst i budują atmosferę. Mają przyjemne głosy i wiedzą, jak skupić uwagę słuchacza. Tak naprawdę to oni byli dla mnie ogromnym pozytywem tej książki – dzięki ich pracy skończyłam Pacjentkę, ponieważ doskonale przekazywali tekst, co w przypadku powolnej akcji nie było łatwym zadaniem. Powieść nie była moim zdaniem wybitnym thrillerem psychologicznym. Owszem, rozwiązanie było dość ciekawe, ale nie zaskakujące. Być może dla osób, które czytają mało tego typu literatury, Pacjentka była wybitnym dziełem, ale ja jej tak nie odebrałam. Sądzę, że książce pomógł głównie marketing. Niemniej cieszę się, że poznałam tę powieść i mogłam wyrobić sobie własne zdanie na jej temat, mimo że uważam ją za rozwleczoną i przegadaną.
Przez wielu został uznany za najbardziej wyczekiwany thriller psychologiczny obecnego roku tymczasem nie ma się jednak czym zachwycać. Choć w czytaniu "Pacjentka" jest całkiem znośną lekturą to z przykrością muszę stwierdzić, że o wartką i intrygującą w niej akcję raczej bardzo trudno. W dużej mierze jest monotonna, żeby nie powiedzieć nudna. Brak w niej jakiegokolwiek napięcia. Może zakończenie jest w sposób zadowalający zaskakujące,
(...)ale cała reszta jak dla mnie nad wyraz przeciętna. Jeden bohater bardziej chory psychicznie od drugiego i nic poza tym. Można przeczytać, ale "szału" nie ma. Główną rolę w powieści odgrywa artystka Alicia Berenson, która w niewyjaśnionych okolicznościach zabija swojego męża strzelając mu prosto w głowę. Zapada kurtyna milczenia. Alicia zamyka się w sobie, przez co trafia do zakładu psychiatrycznego. Mimo wdrożonego intensywnego leczenia kobieta nie przestaje milczeć. W pewnym momencie w ośrodku Grove pojawia się niejaki Theo Faber. Twierdzi, że jest w stanie pomóc Alicii przemówić. Nowy terapeuta w pewnym sensie zdobywa zaufanie dziewczyny. Z czasem jednak okazuje się, że Theo pojawił się w Grove w konkretnym, sobie tylko wiadomym celu. Theo zna Alicie Berenson znacznie lepiej niż ktokolwiek mógłby przypuszczać...
Moim zdaniem książka bardzo interesująca i wciągająca. Mnie pochłonęła bez reszty- polecam
Nie jest to aż tak porywająca lektura, jak zapowiada okładka. Można też sie domyslić "szokującego zwrotu akcji", a zakończenie nie bardzo przekonuje.
Krótkie rozdziały i prosty język sprawiają, że książkę czyta się bardzo łatwo i za jednym tchem. Wciągnęła mnie od samego początku. Podchodzi pod kryminał lub książkę z wątkami psychologicznymi. Parę momentów jest dość strasznych ale da się czytać w nocy. Rozwiązanie zagadki fenomenalne, musiałam odłożyć lekturę na bok i dopasować elementy układanki do siebie. Polecam
świetnie się czytało , interesująca wciągająca fabuła , no i niespodziewane zakończenie
Książka bardzo mnie zaskoczyła. Początkowo wydawało się, że autor zbyt często odbiega od tematu opisując własną rodzinę i swoje rozczarowanie życiem prywatnym. Akcja toczyła się powoli i niespiesznie posuwała się do przodu. Po zakończeniu czytania lektury muszę przyznać że nie miałem racji. Alex Michaelides sprytnie manipuluje czytelnikami. Zmusza do śledzenia, obserwacji i szukania winnych, podczas gdy rozwiązanie jest pod samym nosem od początku.
(...) Autor miał wspaniały pomysł i w intrygujący sposób go przedstawił. Tu nic nie jest takie na jakie wygląda i nikt nie jest tym za kogo go bierzemy. Zdecydowanie polecam ten pokrętny thriller.
Książkę tę określiłabym jako godną uwagi. To dobry thriller, napisany w trzymający w napięciu sposób, z ciekawie przedstawioną fabułą i zaskakującym zakończeniem. Mimo faktu, że akcja dzieje się w szpitalu psychiatrycznym, a główna bohaterka jest morderczynią nie wydał mi się mroczny, raczej byłam zainteresowana rozwiązaniem zagadki milczenia Alicii. Główna bohaterka jest malarką, której obrazy cieszą się dużym zainteresowaniem.
(...)Jest też oskarżona o zabójstwo swojego męża - odnoszącego sukcesu fotografa. Od tego czasu nie odezwała się jednak ani słowem, a jedynym sposobem jej wyrazu stał się obraz - autoportret Alkestis, który namalowała po tragicznych wydarzeniach. Od kilkunastu lat przebywa w ośrodku dla osób z zaburzeniami psychicznymi. Do tegoż ośrodka przybywa Theo - psycholog, który chciałby prowadzić terapię Alicii, z powodu fascynacji jej przypadkiem. Wraz z rozwojem terapii poznajemy przeszłość nie tylko artystki, ale też jej lekarza - który, jak się okazuje odgrywa znaczącą rolę w jej życiu. Czy Alicia przemówi? I czy na pewno jest winna śmierci męża? Przeczytajcie sami 😉 Dobre tempo akcji, skomplikowani charakterologicznie bohaterowie, niespodziewany zwrot akcji - to wszystko sprawia, że "Pacjentka" wciąga i z każdym rozdziałem jesteście coraz bardziej ciekawi tego, co naprawdę się wydarzyło 🙂 Moim zdaniem warto sięgnąć po tę powieść 👍
Zawiodłam się. Totalna klapa. Nudna i zakończenie dziwne. Nie polecam, szkoda czasu.
"Terapia nie służy temu, by skorygować przeszłość, ale by umożliwić pacjentowi konfrontację z jego historią i opłakanie jej". Do samego końca książka trzyma w napięciu. Pod koniec opadła mi głowa i dumałam patrząc w sufit. Dokańczając książkę prawie spadłam z łóżka.
Bardzo dobra, nie mroczna, ale zaskakująca, dobrze się czyta. Pozostaje w pamięci. Polecam.
zaskakujące zakończenie. polecam
Miałam już kilku podejrzanych ale zakończenie mnie totalnie zaskoczyło.
Wciąga i trzyma w napięciu do ostatniej strony.Zakończenie zaskakuje. Polecam 👍
Doskonała książka, zaskakujące zakończenie :)
Dobrze się czytało, super zdziwienie na koniec. Polecam 😊
Straszliwa szmira. Błędy logiczne, językowe. Szkoda czasu
Zaskakujące zakończenie i bardzo wciągająca lektura ;)
Książka przemyślana, napisana "przyjemnym językiem". Byłam nieco zaskoczona zakończeniem, jednak była szansa domyślenia się jak mogą przebiegać losy bohaterki. Pomimo wszystko mnie pocgłonęła, ciężko było mi ją odłożyć. Polecam.
Mialam wysokie oczekiwania co do tej pozycji. Nie jest to ksiazka warta przeczytania
Wciąga od pierwszych stron, warto przeczytać
Bardzo wciągająca,warta przeczytania.
Pozycja została dodana do koszyka.
Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej
SOWA OPAC :: wersja 6.4.1 (2024-11-08)
Oprogramowanie dostarczone przez SOKRATES-software.
Wszelkie uwagi dotyczące oprogramowania prosimy zgłaszać w bibliotece.
Czas trwania: 8 godz. 50 min Alicia Berenson zostaje oskarżona o zamordowanie męża. W winę malarki wątpi Theo Faber, psychoterapeuta, który trafia do ośrodka, w którym leczona jest Alicia. Kobieta po śmierci męża przestała się odzywać. Lekarz chce dociec prawdy – czy ta cicha kobieta była w stanie strzelić do męża aż pięć razy? (...) Theo rozpoczyna więc nie tylko leczenie artystki, lecz także własne śledztwo w sprawie morderstwa. Co z tego wyniknie?
Pacjentka Alexa Michaelidesa jest thrillerem psychologicznym, który podbił serca wielu czytelników. Pierwszoosobowa narracja Theo, głównego bohatera, przerywana jest sporadycznie wpisami z dziennika Alicii. Dzięki temu poznajemy dwie strony wydarzenia – obecną, w której Theo stara się rozszyfrować, co się naprawdę stało, oraz to, co chce przekazać sama zainteresowana.
Theo – dzięki pierwszoosobowej narracji – jest bohaterem, którego poznajemy znacznie lepiej niż pacjentkę, którą stara się leczyć. Wiemy o jego związku, pracy, widzimy, jak reaguje na pewne sytuacje. Jest jednak dość tajemniczy, mimo że dopuszcza nas do swojego życia, a narracja pełna jest jego opinii, nie do końca można go opisać. To zabieg celowy, który ma skupić uwagę nie na nim, lecz na sprawie, którą próbuje rozwiązać.
Akcję można podzielić na dwa główne tematy: związany z życiem prywatnym Theo i na wątek zawodowy. Przeplatanie się tych dwóch motywów sprawia, że raz jeden wydaje się ciekawszy, raz drugi, ponieważ narrator odkrywa przed czytelnikiem nowe fakty i sprawia, że szala zainteresowania przechyla się raz w jedną, raz w drugą stronę. Główną osią wydaje się jednak sprawa morderstwa i nakłonienia Alicii do mówienia, zwierzeń na temat nocy morderstwa. Theo nie wierzy w jej winę i chce jej pomóc. Jednak wątek osobisty nie jest tylko dodatkiem do tej historii. Odgrywa bardzo ważną rolę, pokazując m.in. motywacje zachowań głównego bohatera.
Akcja jest dość powolna. Przez większość tekstu miałam wrażenie, że dzieje się niewiele. Dopiero pod koniec lektury nabiera tempa, a wszystkie elementy układanki zaczynają pasować. Niestety w międzyczasie niewiele było momentów, które sprawiały, że serce zabiło szybciej albo coś przykuło uwagę i burzyło dotychczasowe przypuszczenia co do rozwiązania sprawy. To mnie mocno rozczarowało. Książka wydawała mi się przegadana, a zakończenie nie zrobiło na mnie wrażenia. Owszem, było nietypowe, ale nie niespotykane w literaturze. Mimo wszystko na plus wychodzi też fakt, że nie wiemy, w jakim planie czasowym rozgrywa się akcja, a dopiero końcówka książki daje odpowiedź na to pytanie. Ta jedna rzecz była naprawdę dobrze przemyślana i za to należy pochwalić autora.
Powieść w formie audiobooka czytają Marcin Popczyński i Ewa Abart. Oboje doskonale interpretują tekst i budują atmosferę. Mają przyjemne głosy i wiedzą, jak skupić uwagę słuchacza. Tak naprawdę to oni byli dla mnie ogromnym pozytywem tej książki – dzięki ich pracy skończyłam Pacjentkę, ponieważ doskonale przekazywali tekst, co w przypadku powolnej akcji nie było łatwym zadaniem.
Powieść nie była moim zdaniem wybitnym thrillerem psychologicznym. Owszem, rozwiązanie było dość ciekawe, ale nie zaskakujące. Być może dla osób, które czytają mało tego typu literatury, Pacjentka była wybitnym dziełem, ale ja jej tak nie odebrałam. Sądzę, że książce pomógł głównie marketing. Niemniej cieszę się, że poznałam tę powieść i mogłam wyrobić sobie własne zdanie na jej temat, mimo że uważam ją za rozwleczoną i przegadaną.
Główną rolę w powieści odgrywa artystka Alicia Berenson, która w niewyjaśnionych okolicznościach zabija swojego męża strzelając mu prosto w głowę. Zapada kurtyna milczenia. Alicia zamyka się w sobie, przez co trafia do zakładu psychiatrycznego. Mimo wdrożonego intensywnego leczenia kobieta nie przestaje milczeć. W pewnym momencie w ośrodku Grove pojawia się niejaki Theo Faber. Twierdzi, że jest w stanie pomóc Alicii przemówić. Nowy terapeuta w pewnym sensie zdobywa zaufanie dziewczyny. Z czasem jednak okazuje się, że Theo pojawił się w Grove w konkretnym, sobie tylko wiadomym celu. Theo zna Alicie Berenson znacznie lepiej niż ktokolwiek mógłby przypuszczać...
Akcja toczyła się powoli i niespiesznie posuwała się do przodu. Po zakończeniu czytania lektury muszę przyznać że nie miałem racji. Alex Michaelides sprytnie manipuluje czytelnikami. Zmusza do śledzenia, obserwacji i szukania winnych, podczas gdy rozwiązanie jest pod samym nosem od początku. (...)
Autor miał wspaniały pomysł i w intrygujący sposób go przedstawił. Tu nic nie jest takie na jakie wygląda i nikt nie jest tym za kogo go bierzemy.
Zdecydowanie polecam ten pokrętny thriller.
Główna bohaterka jest malarką, której obrazy cieszą się dużym zainteresowaniem. (...) Jest też oskarżona o zabójstwo swojego męża - odnoszącego sukcesu fotografa. Od tego czasu nie odezwała się jednak ani słowem, a jedynym sposobem jej wyrazu stał się obraz - autoportret Alkestis, który namalowała po tragicznych wydarzeniach. Od kilkunastu lat przebywa w ośrodku dla osób z zaburzeniami psychicznymi. Do tegoż ośrodka przybywa Theo - psycholog, który chciałby prowadzić terapię Alicii, z powodu fascynacji jej przypadkiem.
Wraz z rozwojem terapii poznajemy przeszłość nie tylko artystki, ale też jej lekarza - który, jak się okazuje odgrywa znaczącą rolę w jej życiu.
Czy Alicia przemówi? I czy na pewno jest winna śmierci męża? Przeczytajcie sami 😉 Dobre tempo akcji, skomplikowani charakterologicznie bohaterowie, niespodziewany zwrot akcji - to wszystko sprawia, że "Pacjentka" wciąga i z każdym rozdziałem jesteście coraz bardziej ciekawi tego, co naprawdę się wydarzyło 🙂 Moim zdaniem warto sięgnąć po tę powieść 👍
Polecam 👍